wiatr na warmii
Jest wietrznie, zbyt wietrznie, by delektować się czytaniem w ogrodzie, podjadając ciasto drożdżowe z dżemem. Myszkuję więc w domowej biblioteczce i natrafiam na "Kronikę olsztyńską" Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego. Czekam na słońce, by wybrać się nad jezioro, do lasu.
Jutro popłyniemy daleko,
jeszcze dalej niż te obłoki,
pokłonimy się nowym brzegom,
odkryjemy nowe zatoki;
nowe ryby znajdziemy w jeziorach,
nowe gwiazdy złowimy w niebie,
popłyniemy daleko, daleko,
jak najdalej, jak najdalej przed siebie.
Starym borom damy nowe imię,
nowe ptaki znajdziemy i wody,
posłuchamy, jak bije olbrzymie,
zielone serce przyrody.
Komentarze (8)
Dodaj komentarzZaczarowany poeta, uwielbiam :)
Milego odpoczoczynku w przyrodzie :)
Piękne są zakątki tego świata, tylko je odnaleźć i podziwiać w zachwycie..
Piękne to.
cudowne w całości
Marzą mi się wakacje w takich okolicznościach przyrody. I słuchanie o poranku bicia zielonego serca przyrody.
Też lubię dobrą poezję. A co u Ciebie? Jak się czujecie? Bo nie jesteś już sama. Kiedy malutki szykuje się do drogi?
Eliatrieste, ja też uwielbiam!
Kotimysz, a no, tylko jeździć i poznawać, a ja akurat w te wakacje nie pojeżdżę, nie pozwiedzam. A jak tęsknię za rowerem, to tylko ja wiem!
Kobietowbarwachjesieni, ogólnie czujemy się dobrze, choć akurat wczoraj był gorszy czas. I choć to już trzeci trymestr, to mam nadzieję, że mały jeszcze nie szykuje się do drogi, bo jego czas dopiero jesienią, w październiku.
Już trzeci trymestr?
Lubię ten wiersz.